Dziś będzie głównie o nowych rozmnożeniach

1. Achatiny
Tygrysy osiągnęły już dojrzałość płciową, mają po ~13cm długości muszli i ułożone na dłoni zajmują ją w całości.
Parę dni temu do mojego stadka dołączyły 3 maluchy L.fulica albino od Pauliny, które w przyszłości wszystkie dołączą do mojej fulici albino body. Albinosy mają wielkość 0,5-3cm. Po krótkiej kwarantannie największy z nich zamieszkał wraz z albopictami i albino body; mniejsze mają własny nieduży pojemnik. Albinosy są w dobrej kondycji- mają apetyt, są aktywne, muszle poza czubkami wyglądają zdrowo.
Poprawiła się ostatnio kondycja albopict. Obie są bardzo aktywne i nierozłączne, wszędzie chodzą razem, razem śpią i jedzą. Brakuje im nowego przyrostu ale stan muszli ogólnie się poprawił. Muszlę obu ślimaków czyszczę wacikiem, a następnie przecieram delikatnie wacikiem nasączonym octeniseptem. Nie wiem, jak ten preparat działa na same ślimaki (nie zauważyłam żadnych negatywnych skutków, ale jednak stosuję wyłącznie na muszlę, bez kontaktu z ciałem zwierzęcia), ale muszle odzyskały ładny kolor, jak również nie pojawiają się pęknięcia i rozwarstwienia.
2. Pomrowy
Większe z moich L.maximus mają już ponad 15cm długości (są dłuższe niż moja dłoń) mniejszy natomiast dobija do 10cm (?). Mniejszy z trójki przez jakiś czas mieszkał oddzielnie, ponieważ większe ślimaki podgryzały go i nie dopuszczały do pokarmu. Obecnie mały podrósł, a ja zwiększyłam ilość kryjówek w ich boxie i wszystkie 3 mieszkają razem. Dziś w nocy miała miejsce pierwsza kopulacja dwóch większych ślimaków- nie spodziewałam się jej tak szybko. Po splecionych pomrowach pozostał w boxie ślad w postaci wstęgi mocnego śluzu, rozwieszonej między pokrywą, a podłogą pojemnika. Czekam na jajka

3. Błyszczotki, szklarki, ślimak kosmaty
Wszystkie 3 gatunki rozmnażają się na potęgę. Ściany i podłoże w pojemniku są zalepione setkami mikroskopijnych (wielkości ziarenka maku) błyszczotek i ślimaków kosmatych. Z tej obfitości korzystają chętnie szklarki, które żywią się zarówno jajami, jak i ślimakami. Wylęg szklarek rośnie niezwykle szybko, młode żywią się wylęgiem błyszczotek, jajami oraz pokarmem dla ryb. O ile hodowla tego gatunku w samodzielnym pojemniku jest dosyć uciążliwa (ślimaki niechętnie przyjmowały pokarm), o tyle hodowla w boxie grupowym wraz z ich naturalną karmówką nie nastręcza problemów. Szklarki są bardzo aktywne, żarłoczne i ładnie się rozmnażają

4. Ślimaczek gładki
Ślimaczki gładkie zamieszkują mały sałatkobox wypełniony warstwą ziemi oraz warstwą włókna torfowego. Gatunek ten bardzo intensywnie się rozmnaża i mimo małej liczby jaj w pakiecie (zwykle 1-3szt.) ślimaczków jest coraz więcej. Zauważyłam również, że wyklute w niewoli ślimaczki rosną większe niż osobniki żyjące na wolności. Dojrzałość płciową ślimaczki uzyskują w mniej niż pół roku od wyklucia. Podstawą ich diety u mnie są mielone pokarmy dla ryb, jedzą również pieczarki i psujące się warzywa, jednak te ostatnie dostają rzadko ze względu na rozwój pleśni. W pojemniku V.pulchella wilgotność panuje bardzo wysoka (z pokrywy pada deszcz) przy bardzo słabej wentylacji. W takich warunkach pleśniał nawet sam torf, więc nie obyło się bez wprowadzenia dodatkowych lokatorów-skoczogonków.
5.Subulina octona
Liczba S.octona ciągle się zwiększa, obecnie zajmują box 35x40x35cm z 15cm warstwą podłoża. Ślimaczków powoli staje się więcej, niż torfu. Cokolwiek znajdzie się w boxie, znika w ciągu nocy. Ślimaczki karmię codziennie (wcześniej co 2 dzień) zasypując całą powierzchnię boxu suchym pokarmem. Rano zazwyczaj nie ma po nim śladu

6. Wstężyki
Niespodziewanie rozpoczęły sezon rozrodczy niedopuszczane wcześniej ślimaczki z sierpnia- żółte 5-paskowe o różnych stopniach zlania pasków, z niebieskim ciałem. Kopulację zauważyłam wczoraj, dziś ślimaki dostały pojemnik z substratem. Wszystkie młode zostaną wypuszczone, ponieważ w boxie znajdował się również żółty 1-paskowy wstężyk spoza hodowli.
Młode z łączeń opisanych w poprzednich wpisach rosną, największe mają już ponad 0,5cm średnicy muszli, najmniejsze natomiast-wielkość kilkudniowych osesków. Do dalszej hodowli dopuszczam jedynie osobniki o oczekiwanym przeze mnie ubarwieniu oraz rosnące odpowiednio szybko.
Przy okazji myślę, że warto opisać, czym różnią się dorosłe wstężyki wyklute i odchowane w niewoli od dzikich pobratymców.
- CB dojrzewają szybciej, w czasie 4-6mies. od wyklucia, podczas, gdy ślimakom żyjącym na wolności zajmuje to nawet 2-3lata.
- CB nie zimują i nie wykazują takiej potrzeby (przynajmniej nie zaobserwowałam dotąd takich skłonności).
- "sezon lęgowy" CB przypada kilka razy w roku, niekiedy także zimą.
- osobniki CB rosną duże- na wolności rzadko zdarzają się tak wyrośnięte wstężyki.
- muszle CB są często intensywniej wybarwione niż ślimaków żyjących na wolności. Ponadto muszle dorosłych ślimaków mają grubą, niekiedy mocno wywiniętą wargę oraz często, odkryty dołek osiowy (dla tego gatunku normalny jest zakryty). Wstężyki nie posiadają na muszli charakterystycznych pręg wyznaczających granicę zatrzymania przyrostu- ze wszystkich moich ślimaków tylko jeden posiada podobny stopień. Wszystkie te anomalie spowodowane są szybkim i stałym przyrastaniem muszli.
- U ślimaków CB częste są wady genetyczne. Dzięki zapewnieniu dobrych warunków, ślimaki z wadami mają szansę przeżyć- w naturze prawdopodobnie by zginęły. Doskonałym przykładem takiego ślimaka jest Cyklop, wstężyk z niedorozwiniętym czułkiem, mający również problemy ze wzrostem.
- Myślę, że ślimaki CB mogą być mniej odporne na występujące naturalnie pasożyty, ponieważ nigdy nie miały z nimi styczności (stąd staram się wypuszczać jedynie młode osobniki).

Przynajmniej wiemy, jakie środki są bezpieczne dla ślimaków, zawsze to coś, a w przypadku mięczaków- bardzo wiele, zważywszy na ilość dostępnych informacji o ich leczeniu.
Wczorajszy wstężyk m bardzo delikatną, miękką muszlę; nie zauważyłam, żeby coś jadł, za to przyssał się do sepii i dziś brzeg muszli jest już ładnie wyrównany. Ogólnie chyba dobrze sobie radzi.